Włókniarz Częstochowa - Unibax Toruń

Czas najwyższy bo Torunianie przegrali mecz - seria siedmiu zwycięstw z rzędu jest naprawdę imponująca jednak dzisiaj przy Olsztyńskiej czeka ich niesamowicie trudne zadanie - by serię te kontynuować. Zadanie to wydaję się jeszcze trudniejsze, gdyż w szeregach "Aniołów" zabraknie najprawdopodobniej najskuteczniejszego zawodnika - Chrisa Holdera, Australijczyk mocno poobijał się w meczu ligi angielskiej i wydaje się, że rozbrat ze speedwayem Chrisa jeszcze się przedłuży. Takich problemów nie ma Włókniarz, który dzisiaj wystąpi ze swoimi największymi armatami - Nickim Pedersenem oraz Gregiem Hancockiem - ta dwójka jest motorem napędowym w każdym spotkaniu "Lwów" - a co się dzieje gdy ich nie ma można było zaobserwować ostatnio w Gdańsku czy też w pierwszej kolejce w Zielonej Górze. Trener gospodarzy Grzegorz Dzikowski miał bardzo nerwowy tydzień - bo nie było do końca wiadomo czy pojedzie Hancock, który miał problemy rodzinne a później doszła kontuzja Gapińskiego, który poturbował się w starciu z Drabikiem - jednak popularny "Gapa" wystartuję dzisiaj z kontuzją. Częstochowianie przystępują do meczu maksymalnie zmobilizowani i będą chcieli zrewanżować się za porażkę w pierwszym meczu, w którym to przegrali 53:37. Po raz pierwszy przed własna publicznością będzie miał okazję zaprezentować się Nicki Pedersen. W zasadzie w ekipie spod Jasnej Góry próżno doszukiwać się słabych punktów - można jedynie wytknąć nie najlepszą postawę drugiej lini - jednak na częstochowskiej nawierzchni to właśnie druga linia często decyduję o obliczu meczu. "Anioły" póki co są niepokonane jednak dziś czas to zmienić - oprócz braku Holdera, nie można być pewnym jak zaprezntuje się wracający po urazu nadgarstka Robert Kościecha. Wprawdzie Jan Ząbik ma takie armaty jak Wiesław Jaguś, Adrian Miedziński oraz Ryan Sullivan, ten ostatni przed kilkoma laty startował w barwach "Lwów", więc tor przy Olsztyńskiej zna bardzo dobrze (tyle, że nawierzchnia z tego sezonu nie przypomina zupełnie tej sprzed chociażby roku, dosypano sporo luźnej nawierzchni i teraz tor jest przystosowany do walki - a nie tylko kreda i gęsiego). W moim mniemaniu może to być za mało, bo na Darcy'ego Warda nie ma zbytnio co liczyć - fakt, jest to utaltentowany młodzian - jednak, w starciu z Woffindenem nie powinnien mieć zbyt wiele do powiedzenia. Na koniec stwierdzenie może trochę stronnicze (bo jestem ze Świętego Miasta) jednak nie wyobrażam sobie, by Włókniarze dzisiaj nie wygrali meczu z 'odwiecznym' rywalem. Pogoda jest dobra, więc przygotowanie toru nie powinno sprawić najmniejszych problemów.



Stal Gorzów - Falubaz Zielona Góra

Rewanż za sromotną porażkę w Zielonej Górze taki cel stawiają przed sobą żużlowcy Stali Gorzów przed dzisiejszym meczem z "Myszkami Miki". Podobnie jak Władek Komarnicki tak i ja uważam, że Gorzowianie tego meczu nie mogą przegrać - po pierwsze dlatego, że honor na to nie pozwala, co jak co ale dwie porażki z odwiecznym rywalem to za dużo, a po drugie porażka zawodników z Grodu nad Wartą, bardzo mocno skomplikuje im dalszą część sezonu, porażka bowiem zepchnie ich w ligową otchłań, na co aspirujący o medal Gorzowianie pozwolić sobie nie mogą. W wybornej formie znajduje się Tomek Gollob i to właśnie kapitan Stalowców, powinien prowadzić ich do zwycięstwa, wysoką formę prezentuje również Słoweniec Matej Zagar, głównym powodem do narzekań Stanisława Chomskiego jest w tym roku norweg z polskim paszportem - Rune Holta, który jest obarczany większością porażek Stali. Dziś "Rysiek" dostał podobno ostatnią szansę i obiecuje, że jej nie zmarnuje - wypada mu wierzyć, bo Holtański jeździć potrafi. Cieszyć się może natomiast trener przyjezdnych Piotr Żyto, po ostatniej kolejce zielonogórzanie awansowali na pozycję wicelidera jednak ich radość z tej pozycji nie powinna być zbyt długa. Wprawdzie dzisiaj punkt bonusowy powinni zgarnąć, jednak na zwycięstwo dobra postawa Piotra Protasiewicza oraz Grzegorza Walaska to może okazać się za mało, wprawdzie do składu wraca Grześ Zengota - rekordzista gorzowskiego owalu, to jego dyspozycji nie można być do końca pewnym, gdyż wraca on do prawdziwego speedwaya po kilkutygodniowej przerwie spowodowanej urazem obojczyka. Oczywiście sztandarowa para zielonogórskich stranierich Iversen & Lindgren, jest wielkim znakiem zapytania - jednak oni głównie swoje punkty ciułają na własnym torze. Myślę, że Gollob i spółka zrewanżują się 'sąsiadom' za niesamowite baty, jakie oni sprawili im w Zielonce. Dzisiaj liczę, na renesans Holty oraz równą postawę drugiej lini - Karlssona i Zagara, ta dwójka powinna zadecydować o obliczu spotkania.




Atlas Wrocław - Unia Leszno

Wszyscy stawiają w roli faworyta Leszczynian, ja wbrew opinii większości jako zwycięzce tego pojedynku upatruję Wrocławian. Travis McGowan ma być lekarstwem na beznadziejną postawę Scotta Nichollsa, choć Australijczyk wielkim wirtuozem speedwaya nie jest to 'wozi' solidne punkty zarówno w lidze szwedzkiej jak i angielskiej i nie wyobrażam sobie by pojechał gorzej od Scotta, który jeździ poniżej krytyki. Stadion Olimpijski we Wrocławiu to 'siedziba' narodowego coacha - Marka Cieślaka, wszyscy znają jego możliwości 'toromistrzowskie' i na pewno tor będzie sprawiał sporo problemów gościom, liczę na to przede wszystkim, bo tak naprawdę po za Jasonem Crumpem, Danielem Jeleniewskim oraz mocną parę juniorów : Janowski & Madsen, to Atlas nie ma czym specjalnie straszyć. Obie drużyny przechodzą kryzys i jeżdżą poniżej oczekiwań, jednak w zdecydowanie gorszej sytuacji jest Atlas, który tutaj potrzebuję zwycięstwa za wszelką cenę. W Lesznie miejscowi długo męczyli się z Atlasem, w efekcie wygrywając 49:41, dziś liczę na dobrą postawę Jędrzejaka i może przebudzenie Watta. Atlasowi we Wrocławiu zawsze niewiele brakowało do zwycięstw - przegrali z Włókniarzem 43:45, oraz z Unibaxem 44:46, jednak potrafili wygrać z Falubazem czy też Wybrzeżem. Jeżeli Atlas myśli o playoffach musi to spotkanie wygrać. Unia jeździ poniżej oczekiwań, a na wyjeździe jeszcze nie wygrali - słabo jadą juniorzy Pavlic i Pawlicki, w ubiegłym sezonie w krytycznych momentach to oni byli motorem napędowym "Byków" w tym roku to nie to samo. Swoje problemy ma również Damian Baliński, co przekłada się w sumie na nie największą zdobycz punktową leszczynian. Czy dziś ją powiększą ? Myślę, że nie - trudny wrocławski tor oraz fantastyczny Jason Crump powinni sprawić, że Markowi Cieślakowi wróci uśmiech na twarz ...



Polonia Bydgoszcz - Wybrzeże Gdańsk

Szybko, bo czasu mamy mało. O bonus Polonistom będzie niezwykle ciężko, jednak wygrana gospodarzy nie powinna podlegać dyskusji. Nie wiadomo, czy będzie dzisiaj startował mocno poturbowany Martin Vaculik, który był kluczowym zawodnikiem Wybrzeża w dotychczasowych spotkaniach. Ponadto za nieźle spisującego się Kylmaekorpiego jedzie Gafurow, który nic specjalnego nie pokazuje w tym sezonie. Gdańszczanie to drużyna własnego toru, gdzie zdobywają punkty, jedynie stracha napędzili Atlasowi we Wrocławiu przegrywając 49:41. W Cz-wie dostali 53:37, mimo iż gospodarze jechali bez Pedersena, a w Grodzie Bachusa 58:32. Bydgoszczanie muszą wygrać innego rezultatu nie jestem w stanie sobie wyobrazić na swoim torze królują Andreas Jonsson i Emil Sajfutdinow, jednak potrzebne są punkty drugiej lini - Davidssona i Chrzanowskiego, na tle Gafurowa i Skórnickiego powinni jechać w miarę dobrze. Bo Mistrz Polski z 2008 roku na wyjazdach jeździ fatalnie, zresztą podobnie jak Andersen - dzisiaj sam Kenneth Bjerre to może być za mało. Przewiduję wysoką porażkę Gdańszczan.


* Polecam dubelek : Gorzów + Cz-wa @ ako = 2.03 (WYGRANA !) w betsafe lub bet365.
** Przy typach na Stal i Włókniarz, handicapy gram stawką 5 / 10.