Mimo, że to już końcówka roku 2009 i zimowa pora to na żużlowych salonach dzieje się niemniej niż w pełni sezonu. Wszystko za sprawą transferowej karuzeli na naszym rodzimym podwórku - dawno nie było tak owocnych zakupów jak podczas tegorocznego okienka - a nie zapominajmy, że to jeszcze nie koniec transferowego szaleństwa. Kto najbardziej zyskał na aktualnych transferach, kto najwięcej stracił ? Na te pytania postaram się w sposób jak najbardziej obiektywny, odpowiedzieć.
Naszą podróż zacznijmy od tegorocznego mistrza Polski - ekipy z Grodu Bachusa - Falubazu Zielona Góra.
Kibice na pewno mogą być rozczarowani, że z klubem rozstał się wychowanek ZKŻ oraz kapitan mistrzowskiej drużyny - Grzegorz Walasek. W jego miejsce przyszedł inny Grześ - Hancock. Akurat tu trzeba przyklasnąć Robertowi Dowhanowi dobrego wyboru, bo mimo iż pozbył się niejako żywej legendy zielonogórskiego Falubazu - to w jego miejsce sprowadził jednego z najlepszych jeźdźców na świecie - Amerykanina Grega Hancocka. Powinien on być wzmocnieniem dla "Myszek Miki", nie oszukujmy się bowiem to Hancock jest Indywidualnym Mistrzem Świata (wprawdzie z 1996 roku), a nie Walasek. Ponadto oglądając tegoroczne występy Walaska odnosiłem wrażenie, że popełnia masę prostych błędów - w łatwych sytuacjach. Na pewno sporo osób pamięta jego "atomowe" starty spod taśmy w cyklu Grand Prix, a potem został łatwo wymijany przez resztę stawki i w efekcie na jego koncie mogliśmy dopisywać kolejne "zera". "Herbie" mimo już swojego podeszłego wieku, na motocyklu radzi sobie jak mało kto, jego doświadczenie i bardzo dobry wpływ na drużynę, na pewno spowoduje, że atmosfera w ekipie zielonogórskiej będzie jeszcze lepsza niż teraz. Nie do końca wiadomo, jak potoczy się sprawa z Grzegorzem Zengotą - najlepszy polski junior w Speedway Ekstralidze w minionym sezonie w nadchodzącym roku będzie startował już jako senior, pierwszy rok w tym gronie jest na pewno bardzo trudny - jednak jeśli zawodnik poradzi sobie, to niewątpliwie świadczy o jego nieprzeciętnych umiejętnościach - mamy bowiem świeżo w pamięci historię choćby Karola Ząbika, który po sukcesach w wieku juniorskim zupełnie się pogubił jak senior. Zengota jeśli pozostanie w drużynie Falubazu o miejsce w składzie będzie mu bardzo trudno - bowiem "piątka" seniorów jest już w zasadzie wyklarowana i silna : Protasiewicz, Dobrucki, Hancock, Lindgren, Iversen - "Zengi" mógłby zostać w Grodzie Bachusa i być swoistym straszakiem nad Nielsem Iversenem, który jest niezwykle chimerycznym jeźdźcem. Zobaczymy jak to będzie ...
Na pewno z drużyną Falubazu rozstał się młodszy z braci Lindgrenów - Ludviq który obrał kierunek na Rzeszów. Z Ostrowa Wielkopolskiego przywędrował natomiast młody Łukasz Sówka.
Skład :
1. Piotr Protasiewicz
2. Niels Kristian Iversen
3. Fredrik Lindgren
4. Rafał Dobrucki
5. Greg Hancock
6. Patryk Dudek
7. Łukasz Sówka / Artiom Wodjakow
Przybyli : Greg Hancock (Częstochowa), Łukasz Sówka (Ostrów)
Odeszli : Grzegorz Walasek (Bydgoszcz), Ludvig Lindgren (Rzeszów)
Co słychać u "Krzyżaków" z Torunia? Na pewno rozczarowani kibice toruńscy brakiem mistrzostwo - poniekąd wymogli na włodarzach klubu transfer "klasowego" jeźdźca - do drużyny po rocznej tułaczce wrócił "syn marnotrawny" Hans Andersen - Duńczyk na pewno rozczarował się pobytem w Gdańsku, bynajmniej nie, że nie podobało mu się miasto ... ale że Maciek Polny poleciał nieco w kulki i z kasą było krucho. A to dla łasego na pieniążki "Ugly Ducka" było przegięcie, powrócił więc on na łono toruńskiego Apatora - który jak co roku zapewne będzie jednym z faworytów do mistrzowskiej korony. Kierunek odwrotny do marzącego o Indywidualnym Mistrzostwie Świata Duńczyku obrała dwójka "Krzyżaków" - Mateusz Lampkowski oraz Matej Kus - którzy powędrowali nad polskie morze. Na transfer zdecydował się również Robert Kościecha. 32-letni "Kostek" postanowił wzmocnić odwiecznego rywala Torunian - Bydgoską Polonię, był to jednak bardziej transfer z konieczności bowiem Kościecha nie znalazłby najprawdopodobniej miejsca w pierwszej piątce "Aniołów" - z wypożyczenia wrócił bowiem również Karol Ząbik (w ubiegłym sezonie KM Ostrów), a kadra seniorska prezentuje się niezwykle mocno, jest bowiem - Holder, Jaguś, Miedziński, Andersen, Ząbik oraz Sullivan, przy takich nazwiskach przebić się do składu byłoby niezwykle trudno, toteż Kościecha powędrował do Bydgoszczy. To jednak nie koniec dokonań działaczy Apatora - postanowili sprowadzić kolejny nieoszlifowany diament jakim niewątpliwie jest Michael Jepsen Jensen. Młody Duńczyk ma być inwestycją w przyszłość toruńskiego speedwaya - jeżeli okaże się takim strzałem w dziesiątkę jak w ubiegłym sezonie Darcy Ward, to na pewno trener Jan Ząbik będzie miał z niego sporo pociechy - a podobno talent ma nie mniejszy od samego Hansa Nielsena, do którego jest porównywany. Chłopak mimo zaledwie 16-lat nosi przydomek "Nieustraszony" - to raczej nie przypadek. W tym sezonie może mieć raczej problemy z pokazaniem swoich umiejętności przed toruńską publicznością - niemniej jednak transfer trzeba ocenić bardzo pozytywnie, bo to inwestycja w przyszłość (ogólnie podoba mi się polityka transferowa Torunian).
Skład :
1. Hans Andersen
2. Adrian Miedziński
3. Chris Holder
4. Ryan Sullivan
5. Wiesław Jaguś
6. Emil Pulczyński
7. Darcy WardPrzybyli : Hans Andersen (Gdańsk), Michael Jepsen Jensen
Odeszli : Robert Kościecha (Bydgoszcz), Matej Kus i Mateusz Lampkowski (obaj Gdańsk), Damian Celmer (Poznań)
No i czas na drużynę, która jest niewątpliwie najbliższa memu sercu, toteż wywody na jej temat mogą być nieco dłuższe ;)
"Lwy" przez wszystkich skazywane są na rychły spadek - nie ma się czemu dziwić. Personalnie bowiem to "asy" Grzegorza Dzikowskiego prezentują się najsłabiej. Mimo usilnych starań sternika częstochowskiego klubu - Mariana Maślanki spod Jasnej Góry odeszli niejako liderzy drużyny, która w ubiegłym sezonie wywalczyła brązowe medale. Nicki Pedersen i Tomasz Gapiński obrali kierunek na Gorzów Wielkopolski. Wspominany już Greg Hancock powędrował w ramach wypożyczenia do ekipa Falubazu, z kolei Anglik - Lee Richardson i jego transfer do Rzeszowskiej Stali to niewątpliwie transferowy hit I-ligi. Częstochowianie budowanie składu rozpoczęli od negocjacji z odkryciem sezonu - Taiem Woffindenem, młody Anglik nie zawahał się pozostać w "biało-zielonych" barwach - to On ma być liderem drużyny. Choć budowanie składu na 20-letnim juniorze to nie jest najrozsądniejsze rozwiązanie ... Jednak jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Niestety, ale problemy finansowe Włókniarza, o których "trąbi" się już od początku minionego sezonu - nie pozwalały na szumne transfery. Do nadziei brytyjskiego speedwaya dołączył - norweg z polskim paszportem - Rune Holta, który wraca pod Jasną Górę po czteroletniej tułaczce w Rzeszowie, Tarnowie i ostatnio w Gorzowie. Startujący w latach 1999-2005 w barwach "Lwów" Holtański ma być obok Woffindena motorem napędowym częstochowskiego zespołu. Historia transferu Holty jest dość ciekawa.Na częstochowskim tonącym okręcie wylądował głównie dlatego, że ... tego wymagał od niego sponsor. Ciężko powiedzieć, czy "Rysiek" chętnie wraca na Olsztyńską - gdyż jego ostatnie dni w sezonie 2005 były owiane nutką tajemniczości ... Teraz jednak kibice oraz działacze są zgodni, że wyniki Włókniarza w znacznej mierze zależą od wyników osiąganych przez norwega z polskim paszportem. Ponadto na Olsztyńską sprowadzono dwójkę Skandynawów - doświadczonego PiKeja Karlssona oraz strasznie chimerycznego Jonasa Davidssona, to oni wraz z legendarnym już Sławkiem Drabikiem lub Krzysztofem Słaboniem będą stanowić drugą linię częstochowskiej drużyny. Ciężko wyrokować mi, jako rodowitemu Częstochowianinowi, jak poradzą sobie "Lwy" w tym sezonie. Według wielu jest to kandydat do spadku i mimo, że moje oko w tym przypadku jest strasznie subiektywne, to muszę się niestety przyłączyć do tych spekulacji. Jedyne co mogę ocenić, to fakt jak wiele częstochowskie "Lwy" straciły podczas zimowego okienka transferowego - Nicki Pedersen oraz Greg Hancock opuścili tonący okręt, podobnie zresztą uczynił Tomek Gapiński oraz Lee Richardson. Jedynymi którzy stanowili o sile ubiegłorocznych brązowych medalistów DMP i pozostali w klubie to - Tai Woffinden, zresztą to On staje się ulubieńcem miejscowych fanów (oraz fanek ;), Sławek Drabik oraz Borys Miturski. Skład budowany od nowa przez Jana Krzystaniaka wygląda na tle innych drużyn na zdecydowanie najsłabszy, nie powiedziałem w zasadzie nic odkrywczego na ten temat. Jednak jako urodzony w "biało-zielonych" barwach wierzę, że Nasz zespół będzie stać na równorzędną walkę z tytanami rozgrywek, szczególnie na spotkaniach odbywających się na częstochowskiej Arenie. Pozwolę jednak wrócić do aspektu ekonomicznego i kondycji finansowej. To już rok mija odkąd media "trąbią" na lewo i prawo o problemach finansowych Włókniarza i niestety jest to prawda. Jednak czy nie było możliwości, aby wyjść z tych całych tarapatów z nowym sponsorem? Oczywiście, że była. Francuska firma (którą nazwę przemilczmy) chciała zainwestować w częstochowski speedway kawał pieniędzy, ale nie tylko samym żużlem była zainteresowana ... niestety i również nasi (świadomie słowo "nasi" zostało napisane z małej litery) świetni politycy na czele z pełniącym funkcję prezydenta tymczasowego panem K. nie potrafili znaleźć tzw. "aurea mediocritas" i z francusko-żużlowej mieszanki wyszły nici. Wkrótce pojawiła się na horyzoncie kolejna okazja, do uratowania kondycji częstochowskiego speedwaya - tym razem z pomocą ma (miało?) przyjść kasyno, które ma powstać przy ul. Kościuszki ... Kasyno to jednak plany, a ratunku dla częstochowskiego "czarnego sportu" jak nie było, tak nie ma. Obawiam się, że jeżeli ten "oszczędny" skład nie wybroni Nam Ekstraligi, to będziemy musieli się rozstać z żużlową elitą na dłużej. Mam nadzieję, że tak nie będzie - bo po raz kolejny zapaliła się iskierka nadziei, jakoby kolejny sponsor chciał inwestować w nasze "Lwy". Czy to tylko kolejne przesłanki? Nie wiem. Ale jestem przekonany, że 'biało-zieloni' łatwo skóry nie sprzedadzą i heroicznie będą walczyć o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Skład :
1. Tai Woffinden
2. Krzysztof Słaboń / Sławomir Drabik
3. Peter Karlsson
4. Jonas Davidsson
5. Rune Holta
6. Borys Miturski
7. Lewis Bridger
Przybyli : Rune Holta (Gorzów), Peter Karlsson (Gorzów), Krzysztof Słaboń (Gniezno), Jonas Davidsson (Bydgoszcz), Christian Hefenbrock (Daugavpils)
Ubyli : Greg Hancock (Zielona Góra), Nicki Pedersen (Gorzów), Tomasz Gapiński (Gorzów), Lee Richardson (Rzeszów), Michał Szczepaniak (Gniezno), Marcin Piekarski (Opole), Alex Edberg (Opole), Adrian Osmólski (Krosno), Kamil Mistygacz (Lublin)
W tym miejscu się zatrzymam. Otóż chciałem co nieco wyjaśnić, pisanie owej notki rozpocząłem jeszcze pod koniec zeszłego roku kalendarzowego, aczkolwiek spadła ona gdzieś w czeluści archiwalne bloga i czekała cierpliwie na dokończenie, otóż dnia Pańskiego - 26 marca coś mnie natchnęło i postanowiłem rozpocząć kontynuację tegoż wpisu, mam nadzieję, że tym razem pójdzie to znacznie sprawniej niż w pierwotnym kształcie ;) Do rzeczy ... bo na stronniczy przegląd transferowy czeka bydgoska Polonia.
Czy czarny koń ubiegłorocznych rozgrywek również zaszokuje w tym roku wszystkich? Działania w trakcie zimowego okienka transferowego chyba optymistycznie napawają kibiców znad Brdy. Z klubu pożegnano się ze "sprawcami" słabszych wyników Polonii (mimo wszystko na koniec sezonu, należy je zaliczyć in plus) czyli Tomaszem Chrzanowskim, Krzysztofem Buczkowskim oraz braćmi Davidssonami. Trener Zenon Plech postanowił wymienić zawodników stanowiących drugą linię na innych, czy to przyniesie spodziewany efekt? Na pewno sporym wzmocnieniem należy uznać transfer Grzegorza Walaska, który powinien stać się pewnym punktem drużyny. Jednak co do tego, czy Kościecha i Gizatulin będą godnymi następcami Buczkowskiego i Davidssona zaczynam mieć wątpliwości. Rosjanin wraca do Ekstraligi gdzie będzie jedynie uzupełnieniem składu, w ubiegłym sezonie reprezentując barwy I-ligowego RKMu był gwiazdą, nie wiem jak sobie poradzi Denis w najlepszej lidze na świecie. Miał on już okazję sprawdzić się na tym poziomie przed kilkoma laty, kiedy to ścigał się z "Żurawiem" na plastronie, wówczas nie zdał egzaminu i był jednym z najsłabszych żużlowców Ekstraligi - legitymując się bodajże średnią biegową na poziomie 0.877 (aż tak dobrej pamięci to chyba nie mam). Zawodnik ten ma zastąpić zawodzącego w ubiegłym roku Jonasa Davidssona, jednak nawet mający fatalny sezon na polskich torach Szwed legitymował się lepszą średnią biegową niż nasz sąsiad zza wschodniej granicy. Najważniejsze dla kibiców "Gryfów" to fakt, że w drużynie pozostał trzon zespołu na czele z Emilem Sajfutdinowem oraz Andreasem Jonssonem plus naturalnie Antonio Lindbaeck. Te trio oraz sprowadzony w tegorocznym okienku transferowym tercet mogą dać prawdziwą mieszankę wybuchową, groźną dla każdego - mogą, ale nie muszą ... Polonia ma aspiracje na pozycję medalową, marzą by powrócić na podium DMP po czterech latach. Może się to udać, ale wszyscy zawodnicy, szczególnie Ci sprowadzeni muszą jeździć na maksimum swoich możliwości. Czy jest ich na to stać? Trudno wyrokować, ale jestem przekonany, że Bydgoszczanie napsują sporo krwi najlepszym.
Skład :
1. Emil Sajfutdinow
2. Robert Kościecha
3. Antonio Lindbaeck
4. Grzegorz Walasek
5. Andreas Jonsson
6. Szymon Woźniak
7. Damian Adamczak / Mikołaj Curyło
Przybyli : Grzegorz Walasek (Zielona Góra), Robert Kościecha (Toruń), Denis Gizatulin (Rybnik)
Ubyli : Tomasz Chrzanowski (Grudziądz), Krzysztof Buczkowski (Grudziądz), Marcin Jędrzejewski (Łódź), Jonas Davidsson (Częstochowa), Daniel Davidsson (Ostrów)
Teraz czas na jednych z niewątpliwie najbardziej przegranych drużyn ubiegłorocznego sezonu, czyli leszczyńską Unię. Po nieudanym sezonie działacze "Byków" postanowili wyciągnąć konsekwencje. Zwolnili dotychczasowego trenera - Czesława Czernickiego, który powędrował do ekipy Władka Komarnickiego. Miejsce słynnego "Czesia" zajął Roman Jankowski, który razem ze sobą do Leszna zabrał lidera tarnowskich "Jaskółek" - Janusza Kołodzieja. Popularny "Koldi" ma być odpowiedzią na odejście Krzysztofa Kasprzaka, który zamienił się drużynami właśnie z Koldim i powędrował do Tarnowa. Ponadto nie odnotowano, żadnych ważniejszych zmian w ekipie 12-krotnych Drużynowych Mistrzów Polski. Co prawda z klubu odszedł Justin Sedgmen, ale to czystko kosmetyczna zmiana, że tak powiem ...
Przypatrując się wynikom sparingów przedsezonowych widać, że Leszczynianie solidnie przepracowali zimę. Naturalnie błyszczy Jarek Hampel, który wrócił do elitarnego cyklu Grand Prix. Postawa "Małego" nikogo nie dziwi, jednak już na pewno cieszą bardzo dobre wyniki osiągane przez Kołodzieja, Balińskiego oraz szczególnie Batchelora. Kluczową postacią dla końcowego sukcesu, bądź porażki "Byków" będzie na pewno postawa Janusza Kołodzieja oraz Damiana Balińskiego. O ile ten drugi gorzej niż w ubiegłym sezonie jeździć nie może, to od postawy "Koldiego" będzie zależeć naprawdę wiele. Kibice "Byków" na pewno nie wyobrażają sobie drugiego z rzędu roku bez medalu, o ten jednak będzie bardzo trudno bo rozgrywki Ekstraligowe dawno nie zapowiadały się na tak interesujące i wyrównane jak w tym sezonie. Niewątpliwie ważną postacią będzie Leigh Adams, żywa legenda leszczyńskiego klubu po tym sezonie kończy karierę - czy w tym sezonie będzie równie mocnym punktem swej drużyny, a może utwierdzi nas w przekonaniu, że to już najwyższy czas aby odejść ?! Atmosferę w klubie na pewno popsuł nieco ferment związany z Przemysławem Pawlickim, jednemu z najlepszych polskich juniorów uderzyła nieco sodówka i zachciało mu się Bóg wie czego ... Ale na szczęście Roman Jankowski ma w swojej talii dwójkę równie dobrych młodzieżowców - Juricę Pavlica oraz Sławka Musielaka. Adamsa i spółkę stać na pewno na bardzo dużo, wszystko zależy jednak od ich tegorocznej formy - u progu sezonu wydaje się być ona bardzo wysoka, jednak jeżeli powtórzą wpadki z ubiegłorocznego sezonu to o medalu mogą zapomnieć.
Skład :
1. Leigh Adams
2. Troy Batchelor / Adam Shields
3. Janusz Kołodziej
4. Damian Baliński
5. Jarosław Hampel
6. Sławomir Musielak
7. Jurica Pavlic
Przybyli : Janusz Kołodziej (Tarnów)
Ubyli : Krzysztof Kasprzak (Tarnów), Justin Sedgmen (Miszkolc)
27 ... tyle lat czekają kibice "żółto-niebieskich" na złoty krążek Drużynowych Mistrzostw Polski. Charyzmatyczny prezes Gorzowian - Władysław Komarnicki zrobił kolejny krok, aby na Stadion im. Edwarda Jancarza powróciło mistrzostwo. Tym krokiem niewątpliwie jest zatrudnienie trzykrotnego indywidualnego Mistrza Świata - Nickiego Pedersena, de facto jednego z najlepszych żużlowców na świecie, o ile nie najlepszego? Dołączył on do najwybitniejszego polskiego "ridera" - Tomasza Golloba, czy duet Power&Chudy da pierwszy od dziesięciu lat medal dla "Staleczki"? Kluczowym dla poczynań Stali będzie dyspozycja drugiej linii, bowiem dwójka liderów nie zwykła zawodzić. W tej kwestii również zdecydowano się na zmianę z częstochowskiego tonącego okrętu uciekł - Tomasz Gapiński, który zasilił Gorzowian - natomiast w drugą stronę powędrował Peter Karlsson. Pod Jasną Górę udał się również Rune Holta, jednak nie miał on zbytniego wyboru, bowiem w spotkaniu ligowym barwy jednej drużyny nie może reprezentować więcej niż dwóch jeźdźców z GP, a Czernicki mając do wyboru Pedersena, Golloba czy Holtę - tego trzeciego najpewniej by odesłał na trybuny. Sytuacja ta byłaby zarówno niekorzystna dla klubu, jak i dla samego zawodnika, więc "Rysiek" opuścił Gorzów. Działacze Stali poszli po rozum do głowy i wzmocnili najbardziej kulejącą w ostatnich latach pozycję młodzieżowca, zatrudniono utalentowanego synalka Henrika Gustafssona - Simona, który ma spod 'siódemki' zdobywać kluczowe punkty. Transfery można zaliczyć na plus, jednak nie tylko Gorzowianie się wzmocnili i o medal będzie trudno. Skład oparty głównie na dwójce silnych liderów może nie przynieść zamierzanego efektu. Gollob i Pedersen nie powinni zawodzić, ale już dobra postawa Gapińskiego, Żagara oraz Ruuda to spora zagadka. A bez odpowiedniego wsparcia tych zawodników liderzy 'zółto-niebieskich' będą mieli bardzo trudne zadanie poprowadzić Gorzowian do upragnionego medalu. No chyba, że Matej Żagar będzie prezentował taki speedway, jaki pokazywał w ubiegłym sezonie na angielskich torach - wtedy to podopieczni Czesława Czernickiego nie tylko mogą zdobyć medal, ale mogą namieszać w walce o najcenniejsze trofeum. To właśnie postawa Mr. Hollywooda i Gapy będzie niezwykle istotna ...
Skład :
1. Nicki Pedersen
2. David Ruud
3. Matej Żagar
4. Tomasz Gapiński
5. Tomasz Gollob
6. Paweł Zmarzlik
7. Simon Gustafsson
Przybyli : Nicki Pedersen (Częstochowa), Tomasz Gapiński (Częstochowa), Simon Gustafsson (Łódź), Adam Kajoch (Poznań), Piotr Paluch (Gniezno), Zbigniew Suchecki (Poznań)
Odeszli : Rune Holta (Częstochowa), Peter Karlsson (Częstochowa), Rafał Okoniewski (Rzeszów), Thomas H. Jonasson (Gdańsk), Adrian Szewczykowski (Poznań), Jari Makinen (Ostrów)
Nasz stronniczy przegląd transferów Ekstraligowych teraz zatrzyma się we Wrocławiu, aby przyjrzeć się poczynaniom na rynku transferowym drużynie ze stolicy Dolnego-Śląska.
Według mnie wrocławski Atlas to największy zwycięzca tegorocznych "łowów". Z drużyny pozbyto się bezbarwnych - Scotta Nichollsa oraz Daveya Watta, których wymieniono na błyskotliwego i mającego kapitalny sezon Kennetha Bjerre oraz 26-letniego wychowanka wrocławian - Piotra Świderskiego. Sam "Kenio" byłby w stanie wykręcić więcej punktów od wspomnianej dwójki - HotScotta oraz Daisy'ego. Żeby nie było jednak tak różowo, to do Tarnowa powędrował Tomasz Jędrzejak, który obok Jasona Crumpa był najjaśniejszą postacią w talii Marka Cieślaka. Nasz narodowy treneiro ma do dyspozycji bardzo ciekawy skład, a jeżeli wykorzysta w pełni swe magiczno-polewaczkowe moce to na wrocławskim betonie na tarczy mogą wyjechać wszyscy, na czele z Unibaxem. Największym mankamentem jednak ekipy Betardu, jest brak rezerwowych - w razie kontuzji któregoś z podstawowych zawodników zastąpić będzie go nieeeezwykle ciężko i to jest niewątpliwie jeden z czynników, które powoduje, że ekipa Marka Cieślaka po raz kolejny jest stawiana w dolnej części tabeli. Mimo udanych ruchów transferowych to jednak między Tarnowem, Częstochową a właśnie Wrocławiem rozstrzygnie się to, kto opuści szeregi ekstraligowe. Mimo wszystko z całej tej trójki najwyżej oceniam akcję tej ostatniej drużyny. Trudno im będzie osiągnąć coś więcej ... jednak mając do dyspozycji aktualnie najlepszego żużlowca świata - Jasona Crumpa można naprawdę wiele. Na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu pokonań ich będzie naprawdę ciężko, klasa "Polewaczkowego" zrobi swoje ;)
Skład :
1. Jason Crump
2. Leon Madsen
3. Piotr Świderski
4. Daniel Jeleniewski
5. Kenneth Bjerre
6. Maciej Janowski
7. Dennis Andersson / Marcel Kajzer
Przybyli : Piotr Świderski (Tarnów), Kenneth Bjerre (Gdańsk), Marcel Kajzer (Gniezno), Patryk Kociemba (Ostrów)
Ubyli : Tomasz Jędrzejak (Tarnów), Scott Nicholls (Miszkolc), Davey Watt (Grudziądz)
Zbliżamy się ku końcowi, czas przyjrzeć się beniaminkowi czyli drużynie tarnowskich Jaskółek.
Po fantastycznym awansie do Ekstraligi (zresztą innej opcji tak naprawdę nie było, jak na warunki I-ligowe Tarnowianie dysponowali swoistym Dream-Teamem), kibice "Jaskółek" ostrzą sobie zęby na kolejne triumfy. Jednak na to chyba, jeszcze będą musieli trochę poczekać ...
Najpierw żużlowcy z Tarnowa będą musieli stoczyć batalię o utrzymanie, tego co wywalczyli przed rokiem. Ich główną siłą wydaje się być zbilansowany skład, bo tak naprawdę nie widać tutaj, żadnego zdecydowanego lidera. W ubiegłym sezonie na torach I-ligowych prezentowali się bardzo równo, czwórka Pedersen, Ułamek, Świderski, Kołodziej była najlepiej punktującymi zawodnikami na zapleczu Ekstraligi. Teraz jednak dwóch ostatnich w drużynie Mariana Wardzały już nie ma ... Ich miejsce zajęli "niechciany" w Lesznie - Krzysztof Kasprzak oraz Tomasz "Ogór" Jędrzejak. Zawodnicy niewątpliwie o podobnym potencjale do Koldiego i Świdra, znajdą się tacy co powiedzą, że lepsi - inni z kolei staną w opozycji i stwierdzą, że słabsi. Tak naprawdę o tym jak na tej "wymianie" wyszli Tarnowianie okaże się w trakcie sezonu. Trzeba natomiast przyznać, że przysłowiowym "strzałem w dziesiątkę" może się okazać zakontraktowanie Słowaka z polskim paszportem - Martina Vaculika, który w ubiegłym sezonie w barwach gdańskiego Wybrzeża prezentował się wybornie. Zresztą para tarnowskich młodzieżowców prezentuje się naprawdę imponująco : wspomniany Vaculik oraz trzeci najlepszy junior świata z ubiegłorocznych mistrzostw rozegranych na torze w Gorican - Patrick Hougaard. Ta dwójka może być prawdziwym skarbem trenera Mariana Wardzały, nie tylko powinni gwarantować udany początek spotkania, ale w razie słabszej jazdy któregoś z seniorów, z powodzeniem mogą go zastąpić. Skład bazujący na wyrównanej ekipie może przynieść sukces. Może, ale nie musi ... awans do fazy finałowej PO, będzie dobrym rezultatem osiągniętym przez beniaminka ...
Skład :
1. Sebastian Ułamek
2. Jasper B. Monberg
3. Bjarne Pedersen
4. Tomasz Jędrzejak
5. Krzysztof Kasprzak
6. Martin Vaculik
7. Patrick Hougaard
Przybyli : Krzysztof Kasprzak (Leszno), Martin Vaculik (Gdańsk), Tomasz Jędrzejak (Wrocław), Marcin Rempała (Rybnik)
Odeszli : Piotr Świderski (Wrocław), Janusz Kołodziej (Leszno), James Wright (Miszkolc)
Teraz czas na malutkie podsumowanko. Ten sezon będzie naprawdę pasjonujący i wyborny, dawno SpeedwayEkstraliga nie wyglądała tak silnie, jak w nadchodzącym sezonie. Możemy być pewni, że emocji nie zabraknie. Faworytem bukmacherów do zgarnięcia mistrzowskiego tytułu są żużlowcy toruńskiego Unibaxu i ja również przychylałbym się do tej tezy. Do składu "Krzyżaków" nie sposób się przyczepić, no ewentualnie do polskiego juniora - ale przecież on może wystartować zaledwie raz w meczu. Na pewno jednak nikt "Aniołom" bez walki mistrzostwa nie odda, chrapkę na końcowy sukces ma jeszcze kilka drużyn i są w stanie stworzyć silną opozycję dla Torunian. Jedyną drużyną, która wydaje się nieco odstawać od reszty jest częstochowski Włókniarz, niemniej jednak nie są oni skazani na pożarcie tak jakby przed dwoma laty Unia Tarnów. Częstochowscy żużlowcy na pewno stoczą heroiczną walkę na śmierć i życie o utrzymanie się, na pewno mają szansę uciec sprzed topora - muszą się wznieść na wyżyny swoich możliwości i mieć trochę szczęścia. W końcu to cały urok "czarnego sportu", że tutaj wszystko jest możliwe! Wszystkim żużlowym "zapaleńcom" życzę wielu niezapomnianych emocji oraz przyjemnego wdychania spalanego metanolu na stadionach ;)
Na rozluźnienie atmosfery polecam, obejrzeć filmik poniżej :)
[video]http://www.youtube.com/watch?v=FHjcIxVyA1k[/video]
Prześlij komentarz