Betard Wrocław - CKM Włókniarz Częstochowa
10 czerwca 2007 roku na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu, miejscowy Atlas pokonał częstochowski Włókniarz w stosunku 54-39, było to ostatnie zwycięstwo ekipy z Dolnego Śląska nad "Lwami". Wówczas gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Jason Crump, zdobywca 13 punktów, jednak w kolejnych siedmiu spotkaniach Australijczyk musiał przełknąć gorycz porażki w starciu z "biało-zielonymi". Teraz jednak historia spotkań wrocławsko - częstochowskich spływa na dalszy plan, bowiem chyba nikt w środowisku żużlowym nie wyobraża sobie, by częstochowianie byli dzisiaj w stanie podtrzymać udaną passę i odnieść kolejne zwycięstwo. Przez dwa lata sporo się zmieniło w szeregach obu drużyn, w sezonach 2008-2009 Włókniarz ze swoistym "dream-teamem" rywalizował o najwyższe laury, w tym samym czasie wrocławianie "pałętali" się gdzieś w końcówce stawki, dzielnie walcząc o utrzymanie. Teraz sytuacja jest zgoła odmienna - sezon 2010 to okazja dla Betardu o walkę o najwyższe cele, z kolei "Włókniarze" stoczą heroiczną walkę o utrzymanie.
Dzisiaj na przebudowanym Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu czeka nas mecz do przysłowiowej "jednej bramki". Częstochowskie "Lwy" są po prostu skazane na pożarcie w tym spotkaniu, jedynym "uzębionym" lwem z "biało-zielonego" stada wydaje się być Rune Holta. Norweg z polskim paszportem nazywany przez polskich kibiców pieszczotliwie "Ryśkiem", po toruńskim Grand Prix złapał ewidentnie wiatr w żagle, teraz już czaruję nie tylko w szwedzkiej Elitserien, ale również na krajowym podwórku - będąc jedyną ostoją częstochowskiego żużla. Właściwie starcie to można by śmiało określić mianem Betard Wrocław vs Rune Holta, bo tak naprawdę nie spodziewam się, by żaden z Włókniarzy był w stanie przeciwstawić się świetnie dysponowanym wrocławianom. Niemniej jednak przyjrzyjmy się sytuacji przyjezdnych. Trener Jan Krzystaniak nie ma prostego życia. W Częstochowie jest nieustanie krytykowany za "nieumiejętne" przygotowanie toru, jednak to jedna strona medalu - druga jest taka, że Krzystaniak do Wrocławia przyjedzie bez co raz lepiej radzącego sobie Jonasa Davidssona. Młodszy z braci Davidssonów bez wątpienia był obok Rune Holty najjaśniejszą postacią "Lwów", dzisiaj za Jonasa zostanie zastosowane zastępstwo zawodnika, jednak nie oszukujmy się - kto ma go zastąpić? Koledzy z drużyny na pewno nie zrobią tylu punktów ile mógłby przywieźć Davidsson. Ponadto obowiązki w lidze brytyjskiej zatrzymały Lewisa Bridgera, który pamiętając zeszłoroczne wojaże w Bydgoszczy (zamiast na meczu w Anglii, pojawił się nad Brdą i został ukarany przez BSPA - nie mógł startować przez miesiąc, o ile dobrze pamiętam) wolał pokornie udać się na mecz do Eastbourne na swój macierzysty tor. Brak tych dwóch zawodników to przeogromna strata, dla i tak bądź co bądź słabego Włókniarza. O formie pozostałych "Lwów" można nieco wspomnieć (chociaż nieco smutno mi się robi ). Peter Karlsson notuje znaczny kryzys formy, "Slammerowi" sił starcza na co najwyżej 3 biegi ..., z kolei Tai Woffinden to cień zawodnika sprzed roku. To by było na tyle, choć jest Rafał Szombierski - jego ostatnie występy pozostawiły pozytywny wydźwięk, jednak na obcym torze nie powinien już być tak szybki.
Wrocławianie nabierają rozpędu i wydaje się, że ekipa Marka Cieślaka po powrocie Kennetha Bjerre wydaje się być jednym z mocniejszych teamów w CMSE. Na początku sezonu żużlowcy z Dolnego Śląska mieli trochę problemów - a to nie mogli się przystosować do specyfiki przebudowanego owalu, a to później "Kenio" odmówił współpracy - teraz jednak wszystko już jest w porządku. Zawodnicy Betardu spasowali się z nową nawierzchnią na Olimpijskim oraz filigranowy Duńczyk wrócił do składu. Efekty widoczne są od razu, pewne zwycięstwo w Bydgoszczy oraz solidne "baty" spuszczone tarnowskim "Jaskółkom". W czwartkowe po południe Jason Crump i spółka powinni ustrzelić "hat-tricka", czyli trzecie kolejne zwycięstwo. Sprawa wygranej to dla nich raczej nie problem, kwestią otwartą jest natomiast jej rozmiar? Myślę, że wrocławianie nie będą szczędzić "razów" Włókniarzowi. W ostatnich tygodniach cała drużyna Betardu prezentuje się nad wyraz solidnie i co najważniejsze równo. Świetnie jedzie Leon Madsen, który zadziwia wszystkich swoją jazdą, wtórować zapewne będzie mu jego rodak Bjerre, oraz "Crumpy". Swoje punkty powinni również dorzucać Polacy z Maćkiem Janowskim na czele. Świderski pozbierał się już po kontuzji, a i Jeleniewski pokazuje wrocławskim fanom, że aż tak słaby nie jest
Reasumując. Nie widzę tutaj najmniejszych szans dla Włókniarza, co prawda serce będzie za nimi - to jednak portfel po raz kolejny przeciw. Póki co "biało-zieloni" pozwolili zarabiać i mam nadzieję, że teraz będzie podobnie. Wrocławianie na chwile obecną są znacznie lepszą drużyną pod względem personalnym, ponadto mają do dyspozycji pełny skład i jadą na własnym torze. W obozie częstochowskim brakuje klasowych jeźdźców, a Davidsson i Bridger nie pojawią się dzisiaj w stolicy Dolnego Śląska co jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że żużlowcy spod Jasnej Góry dostaną dzisiaj sromotne lanie.
Cytat:
Wrocławianie są "w gazie" i praktycznie wszystko wskazuje na to, że wysoko pokonają rywali z Częstochowy. Zainkasowanie kolejnych "oczek" pozwoli na przesunięcie się na pozycje medalową w tabeli CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi. A Włókniarz? Pozostaje mu chyba tylko liczenie na cud. Aczkolwiek takie zdarzają się głównie pod Jasną Górą, a spotkanie to odbędzie się na Dolnym Śląsku... |
Składy :
Betard : 9. Kenneth Bjerre, 10. Daniel Jeleniewski, 11. Piotr Świderski, 12. Leon Madsen, 13. Jason Crump, 14. Dennis Andersson, 15. Maciej Janowski
Włókniarz : 1. Peter Karlsson, 2. Rafał Szombierski, 3. Sławomir Drabik, 4. Jonas Davidsson Z/Z, 5. Rune Holta, 6. Borys Miturski, 7. Tai Woffinden
Prześlij komentarz