Speedway World Cup (Event 1)
Każdy człowiek, nieważne czy lekarz, nauczyciel czy sportowiec. Każdy z nich marzy o wakacjach, odpoczynku. Szczególnie w upalne lipcowe dni, kiedy żar płynie niemiłosiernie z nieba, a znalezienie choć cienia słońca jest niczym oaza na pustyni dla spragnionego wędrowca. To jednak żużlowcy mogą zapomnieć o wczasach w upalne dni, aczkolwiek teraz pogoda płata im figle w inny sposób, bo niebo nad Wisłą rozpłakało się rzewnie ... nie schłodzi to jednak płonących serc żużlowców, którzy w nadchodzącym tygodniu rozegrają zawody dla siebie niezwykle prestiżowe i ważne, bowiem do takich niewątpliwie zalicza się jubileuszowa 10-ta edycja Drużynowego Pucharu Świata. Tegoroczne rozgrywki już przed samym ich rozpoczęciem straciły znaczącą na swym kolorycie i atrakcyjności. Wszystko za sprawą wielkich nieobecnych, na początku wypadł największy as "Sbornej", czyli Emil Sajfutdinow, który w ubiegłym roku sensacyjnie wprowadził swoich rodaków do wielkiego finału. Dwukrotny mistrz świata juniorów (2008 i 2009) nie będzie mógł pomóc swoim rodakom w zdobyciu pierwszego medalu w historii ich startów w DPŚ, choć kto wie, bo "rosyjska torpeda" zapowiada, że jego rozbrat ze speedway'em nie potrwa już długo. Czyżby więc już w Vojens 21-letni zawodnik Polonii Bydgoszcz będzie do dyspozycji Stanislava Khana?
Innym wielkim nieobecnym jest reprezentant Danii - Nicki Pedersen, trzykrotny mistrz świata nabawił się ciężkiej kontuzji, czym znacząco pokrzyżował plany Janowi Staechmanowi na wywalczenie trzeciego mistrzostwa świata dla kraju z Półwyspu Jutlandzkiego. Sporo kontrowersji w kadrze Duńczyków wzbudził brak Leona Madsena, który w tegorocznych rozgrywkach notował świetne rezultaty. W przeciwieństwie jednak do pierwszych dwóch nieobecnych zawodników Leon jest zdrów jak ryba, jego nieobecność wywołała w środowisku żużlowym sporo dyskusji, w której głos zabrał nawet nasz szkoleniowiec Marek Cieślak, który stwierdził, że brak Madsena w kadrze reprezentacji kraju Hamleta, to jakieś nieporozumienie, choć należy przyznać, że jego brak to dobra wiadomość dla naszych "Husarzy". Menadżer reprezentacji Danii postanowił postawić na "starych wyjadaczy" i tak naprawdę, albo będzie za takie decyzje personalne po zakończeniu rywalizacji o trofeum im. Ove Fundina chwalony lub też niemiłosiernie zganiony. Ale taki już los szkoleniowca ...
Ciężkie życie ma również Craig Boyce, który postawił na młodą, perspektywiczną kadrę. Nie sądzę, jednak by desygnował do boju Batchelora czy Warda, gdyby miał do dyspozycji "starą gwardię" Australijskiego żużla, czyli Crumpa, Adamsa i Sullivana. Pierwszy z nich zdecydował się poddać kolejnej operacji, po kontuzji odniesionej w minionym sezonie. Drugi z "Kangurów" zrezygnował z występów na arenie międzynarodowej, tegoroczny sezon jest dla niego ostatnim w swojej niezwykle bogatej karierze i postanowił się skupić na rozgrywkach ligowych, ustępując pola młodszych kolegom. Ostatni reprezentant kraju z Antypodów zrezygnował z bronienia barw narodowych, po ubiegłorocznych ekscesach i konflikcie na linii "Saletra" - "Rudzielec". Crump delikatnie mówiąc powiedział, że twarz Sullivana nie pasuje do kadry. "Sully" postanowił opuścić drużynę.
Jeśli mielibyśmy poskładać "piątkę" z nieobecnych zawodników, to jestem przekonany, że mielibyśmy faworyta tej imprezy, godnego przeciwnika dla naszej reprezentacji, bo tak naprawdę chyba, nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza niż czwarte Puchar Świata w rękach Polaków. W sporcie jednak jak wszyscy znakomicie się orientują (tutaj powołam się na tytuł piosenki Anity Lipnickiej) "wszystko się może zdarzyć". Nikt przecież nie położy się na torze i nie da nam w prezencie tego mistrzostwa, aby je wywalczyć będzie trzeba stoczyć twardą, heroiczną walkę. Pierwszą bitwę stoczymy na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Wielkopolskim, jednak prawdziwa wojna odbędzie się na obczyźnie w Vojens. Teraz jednak przenieśmy się do grodu położonego nad Wartą i sprawdźmy co słychać w naszym obozie, jak i przeciwników.
Jak dobrze wszyscy wiedzą, pierwszy półfinał miał się odbyć wczoraj. Jednak zła aura nie pozwoliła na rozegranie zawodów (powyżej zdjęcie z gorzowskiego owalu). Czy dzisiaj pogoda będzie bardziej łaskawa? Z tego co widzę, w prognozach pogody to nad Gorzowem Wielkopolskim wiją się kłębiaste chmury, z których jednak padać nie powinno, więc wszystko na to wskazuje, że pierwsza półfinałowa batalia rozpocznie się zgodnie z planem o godzinie 15:00 (choć siły natury są niezbadane i nieprzewidywalne, więc ze 100% pewnością powiedzieć tego nie można). Dość nudzenia o pogodzie, bo nie o to w tym wszystkim chodzi, lecz o zapach spalanego metanolu, piękne mijanki - czyli jednym słowem o esencję speedwaya.
Kto zatem jako pierwszy zapewni sobie awans do finałowych zawodów w Vojens? Wiele osób zapewne uderzy się wymownie w czoło i powie, że to pytanie retoryczne - i zdaje się, że takie właśnie jest. Nikt nie pozostawia złudzeń, że to właśnie reprezentacja Polski zgarnie dzisiaj całą pulę. Nawet rywale zdają się być pogodzeni z losem i dla siebie pozostawiają walkę w barażu. No to przytoczmy kilka wypowiedzi zawodników :
- Polacy u siebie będą nie do pokonania, więc myślami jesteśmy już raczej przy czwartkowym barażu w Vojens - powiedział Kenneth Bjerre, żużlowiec reprezentacji Danii.
- Polacy to bardzo silna drużyna. Jeśli oni nie zdobędą w tym roku złotego medalu, to będzie to dla nich katastrofa pomimo tego, że finał jest w Vojens. Gollob, Hampel, Holta, Kołodziej i Miedziński są w chwili obecnej absolutnie topowymi zawodnikami. Nie wierzę, że uda nam się ich pokonać w Gorzowie, ale na pewno damy z siebie wszystko - powiedział Bjarne Pedersen, jeździec reprezentacji Danii.Ktoś mógłby stwierdzić, że w wyżej wymienionych wypowiedziach brakuje sportowej ambicji i woli walki, jednak ja skłaniałbym się bardziej ku twierdzeniu, że to głos rozsądku i racjonalne podejście, bo tak naprawdę na stadionie im. Edwarda Jancarza Polacy są więcej niż murowanym faworytem do zwycięstwa. Nasz selekcjoner nie miał problemu z wyborem podstawowej piątki na te zawody, ewentualnie ktoś mógłby polemizować na temat wyboru ostatniego z tej piątki, czyli Adriana Miedzińskiego. Ja jednak należę do grupy tych, którzy twierdzą, że powołanie "Miedziaka" to dobry wybór. Przy pozostałej czwórce Marek Cieślak nie miał najmniejszego nawet cienia wątpliwości.
Kapitanem został Tomasz Gollob, którego przedstawiać nawet nie trzeba, a tegoroczny sezon dla wychowanka bydgoskiej Polonii jest niczym z bajki. Równie kapitalną formę prezentuje Jarek Hampel, przy którego sylwetce wystarczy wspomnieć, że aktualnie przewodzi stawce elitarnego cyklu Grand Prix. Życiową formę złapał chyba Jasiek Kołodziej, którego transfer do Unii Leszno był przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, równie wysoką formę prezentuje Norweg z polskim paszportem Rune Holta, który może się pochwalić najlepszą średnią biego-punktową w szwedzkiej Elitserien.
Z takim zestawieniem chyba na próżno szukać pogromców naszej reprezentacji, każdy z zawodników, których desygnował Marek Cieślak są w bardzo wysokiej formie i chyba mało kto się spodziewa, żeby Polacy mieli jakiekolwiek problemy ze zwycięstwem na własnym torze.
Nie widzę większego sensu rozpisywać się na temat argumentów przemawiających za triumfem Polaków na torze w Gorzowie, bo wyrażanie kolejnych "ahów i ehów" na temat naszych kadrowiczów mogłoby się stać nudne i niezdrowe, więc niezwykle lakonicznie dlaczego Polska wygra ten półfinał? Są w kapitalnej formie, bez żadnych dziur w składzie i jadą na własnym torze.
Kwestią otwartą za to chyba pozostaje walka o drugą lokatę. Tutaj zaciętą rywalizację powinny stoczyć reprezentacje Danii i Rosji. Tak jak już wspominałem na początku, obie radzić sobie będą musiały bez swoich liderów. Jan Staechmann nie może desygnować do boju Nickiego Pedersena, natomiast Stanislav Khan narzeka na brak Emila Sajfutdinowa. Tłem dla tej rywalizacji zdaje się być drużyna Czech, dla której niesamowitym sukcesem byłby sam awans do barażu.
Miała wyjść zapowiedź, a wyszło Bóg wie co ... za chwilę napiszę coś na temat typów na gorzowski półfinał.
- Rosja - Czechy 1 (-16.5) @ 1.83
- Polska - Dania 1 (-18.5) @ 2.00
- Dania - Rosja 2 (+14) @ 1.90
- Tomasz Gollob (TOP Polish Rider) @ 2.375
- Rune Holta - Janusz Kołodziej 1 @ 1.85
- Rune Holta - Niels Iversen 1 (-4) @ 1.72
- Grigorij Łaguta - Nicolai Klindt 1 @ 1.60
- Heat 11 Rune Holta @ 1.65
- Heat 19 Jarek Hampel @ 1.50
- Heat 20 Rune Holta @ 2.40
- Heat 21 Adrian Miedziński @ 1.95
- Renat Gafurov Typ: under 6 @ 2.25
Prześlij komentarz