Póki co niezbyt bogata oferta z Fortuny, na Race-Off :
Hmm, kursy bez większych niespodzianek. Co do awansu Duńczyków jestem w zasadzie przekonany, aczkolwiek co do pierwszego miejsca można by już dywagować. Kto dołączy do ekipy z kraju Hamleta?
Jeżeli do kadry Szwedów wróci Jonsson, to z barażu powinny awansować właśnie Skandynawowie. Zarówno Davidsson jak i Lindgren pokazali, że są w stanie być jeźdźcami światowej klasy, do nich powinien dołączyć Jonsson. A dwójka "Zorro" i "Toninho" chyba gorszych zawodów niż w King's Lynn już nie objadą? Myślę, że nie.
Według tego scenariusza z turniejem pożegnają się młode Kangury i reprezentacja "Sbornej". Jeżeli kadra duńska traci na absencji Pedersena 70%, to ciekaw jestem ile tracą nasi sąsiedzi za wschodniej granicy bez Sajfutdinowa - 85%? 90%?. Tego chyba w postaci procentowej się przedstawić nie da, bo Emil jest dla nich nieoceniony.
Młodzi żużlowcy z Antypodów pokazali serce do walki i luźne podejście do speedwaya. Tutaj jednak na wagę złota będzie doświadczenie i jak najszybsze odgadnięcie tajników 300-metrowego owalu. Podopiecznym Craiga Boyce'a nie można odmówić talentu, jednak to chyba jeszcze nie jest ich czas ...
Hmm, kursy bez większych niespodzianek. Co do awansu Duńczyków jestem w zasadzie przekonany, aczkolwiek co do pierwszego miejsca można by już dywagować. Kto dołączy do ekipy z kraju Hamleta?
Jeżeli do kadry Szwedów wróci Jonsson, to z barażu powinny awansować właśnie Skandynawowie. Zarówno Davidsson jak i Lindgren pokazali, że są w stanie być jeźdźcami światowej klasy, do nich powinien dołączyć Jonsson. A dwójka "Zorro" i "Toninho" chyba gorszych zawodów niż w King's Lynn już nie objadą? Myślę, że nie.
Według tego scenariusza z turniejem pożegnają się młode Kangury i reprezentacja "Sbornej". Jeżeli kadra duńska traci na absencji Pedersena 70%, to ciekaw jestem ile tracą nasi sąsiedzi za wschodniej granicy bez Sajfutdinowa - 85%? 90%?. Tego chyba w postaci procentowej się przedstawić nie da, bo Emil jest dla nich nieoceniony.
Młodzi żużlowcy z Antypodów pokazali serce do walki i luźne podejście do speedwaya. Tutaj jednak na wagę złota będzie doświadczenie i jak najszybsze odgadnięcie tajników 300-metrowego owalu. Podopiecznym Craiga Boyce'a nie można odmówić talentu, jednak to chyba jeszcze nie jest ich czas ...
Statystyki dot. toru w Vojens --> TUTAJ <--
Buki strasznie się obijają z dodawaniem oferty ... niestety. Póki co tylko Bet365 trzyma poziom, za co dla nich brawa : ] Z tej póki co jakże ubogiej oferty podoba mi się mimo wszystko kilka typów. Oto one:
- Szwecja - Australia Typ: Szwecja @ 1.97 | STS
- Race-Off Winner Typ: Dania @ 2.10 | SJ
- Rosja (Suma punktów) Typ: Poniżej 27 @ 1.80 | Bet365
- Kenneth Bjerre (Suma punktów) Typ: Powyżej 11 @ 1.83 | Bet365
- Dania - Australia Typ: Dania -8 @ 1.83 | Bet365
Mekka duńskiego speedwaya, bo tak niewątpliwie trzeba traktować obiekt w Vojens, to dla miejscowych spory handicap. Podopieczni Jana Staechmanna mają coś do udowodnienia, gdy przed rokiem zabrakło ich w wielkim finale na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. Był to ogromny cios dla duńskiego speedwaya. Teraz wszyscy marzą o rehabilitacji i wywalczeniu jak najlepszej pozycji. Pierwszy krok to zwycięstwo w barażu. Uważam, że Kenneth Bjerre i Hans Andersen są w stanie wprowadzić ich do finału, właśnie z pierwszego miejsca. Zarówno bowiem "Kenio" jak i "Ugly Duck" tor w Vojens mają dobrze rozpracowany, bowiem w przeszłości lub aktualnie przywdziewali keevlar drużyny z Vojens. To oni powinni "ciągnąć" wózek z czerwono-białą flagą. Swoje powinni również dołożyć pozostali reprezentanci tego skandynawskiego kraju. B. Pedersen pokazał w Gorzowie Wlkp, że jest w stanie ścigać się na dobrym poziomie, ponadto dobrze czuje się w Vojens. Klindt i Iversen na duńskim owalu będą dwoić się i troić, jednak nie należy zapominać, że jeden jak i drugi tego sezonu nie mogą zaliczyć do łatwych. PUK cały czas zmaga się z bolącym nadgarstkiem, natomiast Nico niecały tydzień przed zmaganiami o Puchar Świata bardzo mocno się poobijał. Mimo tego, to właśni ekipa dowodzona przez Jana Staechmanna powinna dzisiaj świętować zwycięstwo.
Niemniej jednak zwycięstwa nikt Duńczykom nie odda bez walki. Głównym ich oponentem powinni być Szwedzi, poważnie zresztą wzmocnieni przez Andreasa Jonssona, który zastąpi najsłabiej radzącego sobie w King's Lynn Daniela Nermarka. O tym, że to zmiana zdecydowanie zwiększająca siłę ognia szwedzkiej reprezentacji nikogo chyba przekonywać nie trzeba. AJ to zawodnik znacznie lepszy od Nermarka, a ponadto na owalu w Vojens czuje się jak ryba w wodzie, o czym niech najlepiej świadczy chociażby ubiegłoroczne zwycięstwo w Nordyckim GP (rozgrywane właśnie na torze w Vojens). Co prawda w półfinale podopieczni Petera Janssona zawiedli. No może za wyjątkiem Fredrika Lindgrena i Jonasa Davidssona, którzy pokazali bardzo dobry speedway. Dlatego też dołączenie Jonssona do tej dwójki może być na wagę złota (proszę nie traktować tego dosłownie :P). Myślę, że również Zetterstroem i Lindbaeck na torze w Vojens poradzą sobie lepiej niż na ziemi brytyjskiej.
O ile w King's Lynn dawałem reprezentacji Aussie sporo szans na zwycięstwo, to teraz wydaję mi się, że przegrany półfinał oznacza dla nich koniec marzeń o wielkim finale. Kangury w końcu lubią ciasne, techniczne brytyjskie tory na których praktycznie się wychowali. Darcy Ward, który właśnie na obiekcie w King's Lynn wypływał na głębokie wody światowego żużla nie potrafił się tam zupełnie odnaleźć, jeździł po płocie. Nie lepiej jednak szło pozostałym zawodnikom z Antypodów. W Vojens gdzie miejscowy owal na pewno nie będzie ich sprzymierzeńcem, ciężko im będzie o korzystny rezultat. Młodzi zawodnicy mogą mieć problemy z dostosowaniem się do warunków panujących na tym 300-metrowym torze. W obozie Craiga Boyce'a widać sporo luzu i na próżno doszukiwać się presji, czy też ciśnienia ciążącego na jego zespole. Może to być kluczem do sukcesu, ale to chyba nie jeszcze czas młodych Australijczyków. Muszą się jeszcze sporo nauczyć, ale zmagania w tegorocznym DPŚ mogą się okazać niezwykle cennym doświadczeniem, procentującym w przyszłości.
Cytat:
...Jesteśmy w tym sezonie jedynym zespołem, dla którego głównym celem jest nauka i dobra zabawa. Na wielkie sukcesy przyjdzie czas za rok - dodał zawodnik Unii Leszno. |
"Emil wróć, Emil wróć" - słychać nawoływania kibiców bydgoskiej Polonii, jednak również fani "Sbornej" mają głowy w chmurach, gdy przypominają sobie o kapitalnych manewrach wykonywanych przez "rosyjską torpedę" na motocyklu żużlowym. Brak Emila w kadrze Stanislava Khana to przeogromna strata, w zasadzie nie da się ocenić jak wiele traci ekipa rosyjska na absencji dwukrotnego mistrza świata juniorów. Nieco więcej spodziewałem po nich już w Gorzowie, głęboko się jednak rozczarowałem, gdyż Łaguta i spółka rywalizowali, ale głównie z bezbarwnymi Czechami. Dzisiaj to chyba oni powinni stanowić tło dla rywalizacji pomiędzy trzema innymi zespołami.
27 punktów do przeskoczenia, to chyba ponad ich siły na chwilę obecną.
Ostatnio strzelam typami jak z kałasznikowa, więc teraz wyrzucam kolejną serię, tratatatata!
- Jonas Davidsson - Nicolai Klindt Typ: Davidsson -0.5 @ 1.72
- Jonas Davidsson - Davey Watt Typ: Davidsson -0.5 @ 1.73
- Kenneth Bjerre - Chris Holder Typ: Bjerre @ 1.86
- Chris Holder - Andreas Jonsson Typ: Jonsson +2 @ 1.86
- Top Danish points scorer Typ: Bjerre @ 2.25
- Bjarne Pedersen - Niels Iversen Typ: Pedersen -2 @ 1.86
Watt? Co prawda ostatnio zaliczył na torze w King's Lynn dobre zawody, to w sumie nie dziwię się temu - dobrze mu się jeździ na Wyspach. Dzisiaj akcja przenosi się do duńskiego Vojens, z tego niewielkiego miasteczka "Daisy" nie ma zbyt miłych wspomnień. Przed dwoma laty wywalczył tutaj w finale DPŚ raptem 3 punkty (w 6 startach), dzisiaj powinno być lepiej, ale chyba nie na tyle aby kapitan reprezentacji Australii uzbierał więcej punktów niż Davidsson.
Holder niby jest liderem "Kangurów", jednak mnie jakoś ten 23-letni młodzieniec nie przekonuję. Miewa występy świetne (takie jak chociażby ostatni w King's Lynn) oraz słabe. Dzisiaj coś czuję, że nie będzie to wieczór "Chrispy'ego". Po za tym co jak co, ale od Kenia powinien okazać się słabszy. Dlaczego? Bo Duńczyk to smakosz wódki z redbullem, a to daje kopa! "Dobry żart, tynfa wart", ale do rzeczy. Co prawda starszy z braci Bjerre zdaje się, że ma lekką zadyszkę i nie ma takiej formy jak u progu sezonu, to mimo wszystko dzisiaj powinien być najjaśniejszą postacią kadry dowodzonej przez Janka Staechmanna. Przede wszystkim, kto jak nie on? To aktualnie w końcu, jakby nie było najlepszy duński żużlowiec. Kto w ubiegłym sezonie w półfinale w Vojens był nie do pokonania? (21 punktów w 6 gonitwach) Odpowiadać chyba nie trzeba. "Kenio" świetnie zna zakamarki areny Speedway Center w Vojens, w końcu reprezentował barwy tego klubu w przeszłości, notując świetne rezultaty.
AJ też lubi tor w Vojens. Nie wiem, jaki do końca jest stan jego zdrowia, ale determinacja jaką wykazuje "Adrenalina" wskazuje na to, że już wszystko jest w porządku. Powrót Andreasa to ogromny "zastrzyk powera" dla reprezentacji Szwecji. AJ mimo kilku słabszych chwil w tym sezonie, nie powinien zawieść, mam nadzieję.
Iversen jest dla mnie zawodnikiem, który "nie ma jaj". Tak bynajmniej go charakteryzuję, w dodatku PUK cały czas płacze, że go strasznie boli nadgarstek. Nie ma co się jednak dziwić, bo w tym tygodniu kontuzje go nie oszczędzają. Bjarne w Gorzowie pokazał, że mimo wszystko potrafi jechać na wysokim poziomie. Dzisiaj powinien być lepszy od PUKa, którego obok Klindta uważam, za najsłabsze ogniwa duńskiej kadry. To by było na tyle : ]
Prześlij komentarz