Dziś na Wyspach naprawdę sporo ciekawego speedwaya, co cieszy będziemy
mogli się jednym z tych widowisk pasjonować na antenie Polsatu.
Chciałbym Wam przybliżyć nieco, mój punkt widzenia na temat tychże
spotkań. Mam nadzieję, że i Wy podzielicie się, ze mną swoim zdaniem.
Na początek zajrzyjmy na Monmore Green, gdzie swoje mecze rozgrywają "Wilki" z Wolverhampton, które dzisiaj stają przed zadaniem pokonania zespołu dowodzonego przez Allena Trumpa i Colina Pratta. Przyjezdni stają przed swoistym "mission impossible", bowiem Lindgren i spółka na własnym torze nie zwykli przegrywać. Przez Abbey Stadium przewinęły się chyba wszystkie drużyny rywalizujące o prymat w Elite League, jednak wszystkie jak jeden mąż ulegały na 264-metrowym owalu w hrabstwie West Midlands. Dzisiaj zdaje się, że będzie podobnie tym bardziej, że w szeregach "Pszczół" zabraknie Przemysława Pawlickiego, który wnosił sporo dobrego do ekipy z Brandon. Co prawda po przeciwnej stronie barykady również nie mogą skorzystać z usług Adama Skórnickiego (za niego stosowane Z/Z), to zdaje się, że więcej atutów po swej stronie ma do dyspozycji Peter Adams.
W tym roku Harris i spółka, dwukrotnie zawitali na obiekt gdzie króluje Fredrik Lindgren. W obu przypadkach "Pszczoły" wracały do Coventry "na tarczy". Majowe spotkanie zakończyło się zwycięstwem 56-38 (więcej szczegółów -> TUTAJ <-), natomiast w lipcu obie drużyny skrzyżowały rękawice w ramach ćwierćfinałowego pojedynku w Elite League Knockout Cup, wtedy to miejscowi zwyciężyli 51-43 (po szczegóły kliknij -> TUTAJ <-). Teraz fani "Wilków" mają nadzieję, że podtrzymają korzystny bilans rywalizacji z "Pszczołami", tym bardziej, że Harris i spółka mają problemy ze zdobywaniem punktów w spotkaniach wyjazdowych. Po za dwoma zwycięstwami odniesionymi w maju (ze Swindon 42-48, oraz z Ipswich 45-47), "Buldbasse" mają raczej problemy z nawiązaniem walki w wyjazdowych spotkaniach. Dzisiaj zadanie to na pewno komplikuje im absencja Pawlickiego. Uważam, że "Wilki" prowadzone do boju przez najlepszego żużlowca BEL, czyli Fredkę Lindgrena podtrzymają swoją dobrą formę, jeśli chodzi o spotkania na własnym owalu i pokonają "Pszczoły". Swojemu liderowi zapewne będą dzielnie sekundować Klindt, Woffinden, Proctor oraz młodszy brat Szweda - Ludvig. Co jak co, ale ten skład na Monmore prezentuje się wybornie i nic nie wskazuje na to, by dzisiaj "Pszczoły" pokąsały "Wilki".
Na początek zajrzyjmy na Monmore Green, gdzie swoje mecze rozgrywają "Wilki" z Wolverhampton, które dzisiaj stają przed zadaniem pokonania zespołu dowodzonego przez Allena Trumpa i Colina Pratta. Przyjezdni stają przed swoistym "mission impossible", bowiem Lindgren i spółka na własnym torze nie zwykli przegrywać. Przez Abbey Stadium przewinęły się chyba wszystkie drużyny rywalizujące o prymat w Elite League, jednak wszystkie jak jeden mąż ulegały na 264-metrowym owalu w hrabstwie West Midlands. Dzisiaj zdaje się, że będzie podobnie tym bardziej, że w szeregach "Pszczół" zabraknie Przemysława Pawlickiego, który wnosił sporo dobrego do ekipy z Brandon. Co prawda po przeciwnej stronie barykady również nie mogą skorzystać z usług Adama Skórnickiego (za niego stosowane Z/Z), to zdaje się, że więcej atutów po swej stronie ma do dyspozycji Peter Adams.
W tym roku Harris i spółka, dwukrotnie zawitali na obiekt gdzie króluje Fredrik Lindgren. W obu przypadkach "Pszczoły" wracały do Coventry "na tarczy". Majowe spotkanie zakończyło się zwycięstwem 56-38 (więcej szczegółów -> TUTAJ <-), natomiast w lipcu obie drużyny skrzyżowały rękawice w ramach ćwierćfinałowego pojedynku w Elite League Knockout Cup, wtedy to miejscowi zwyciężyli 51-43 (po szczegóły kliknij -> TUTAJ <-). Teraz fani "Wilków" mają nadzieję, że podtrzymają korzystny bilans rywalizacji z "Pszczołami", tym bardziej, że Harris i spółka mają problemy ze zdobywaniem punktów w spotkaniach wyjazdowych. Po za dwoma zwycięstwami odniesionymi w maju (ze Swindon 42-48, oraz z Ipswich 45-47), "Buldbasse" mają raczej problemy z nawiązaniem walki w wyjazdowych spotkaniach. Dzisiaj zadanie to na pewno komplikuje im absencja Pawlickiego. Uważam, że "Wilki" prowadzone do boju przez najlepszego żużlowca BEL, czyli Fredkę Lindgrena podtrzymają swoją dobrą formę, jeśli chodzi o spotkania na własnym owalu i pokonają "Pszczoły". Swojemu liderowi zapewne będą dzielnie sekundować Klindt, Woffinden, Proctor oraz młodszy brat Szweda - Ludvig. Co jak co, ale ten skład na Monmore prezentuje się wybornie i nic nie wskazuje na to, by dzisiaj "Pszczoły" pokąsały "Wilki".
Wolverhampton Wolves - Coventry Bees Typ: Wolverhampton -7 @ 1.90
W drugim pojedynku na najwyższym szczeblu, będziemy świadkami batalii pomiędzy Belle Vue Aces oraz Peterborough Panthers. Obie drużyny z nadzieją spoglądają ku fazie PO. Nie da się jednak ukryć, że znacznie bliżej tego celu są zawodnicy "Panter", którzy postawili duży krok ku temu w minionym tygodniu. Wówczas to pokonali "Rudziki" ze Swindon na ich torze, w mocno okrojonym składzie. Było to wyborne zwycięstwo. Teraz jednak przyjdzie im się zmierzyć z "Asami" na ich piekielnie trudnym terenie. Chris Morton z pewnością marzy o awansie do fazy PO, cel jednak znacznie oddala się na horyzoncie, bowiem ekipa z Manchesteru ma problemy z wygrywaniem wyjazdowych spotkań. "Lwią" część punktów wywalczyli więc na własnym obiekcie, jednak również przekonujących zwycięstw było jak na lekarstwo. Goście z Showground więc śmiało mówią, że jadą do Manchesteru po zwycięstwo. Przemawia za nimi z pewnością wysoka forma, bowiem w ostatnich tygodniach mają na rozkładzie najlepsze drużyny w lidze (Swindon, Poole, Wolverhampton). Promotora P'borough Micka Bratley'a na pewno ucieszy fakt, że dzisiaj na torze "Asów" obejrzy swoje największe gwiazdy. Do składu po absencjach wracają Bjerre, Iversen oraz Batchelor. Pierwsi z nich ścigali się ostatnio o tytuł mistrza Danii (Bjerre został nowym "czempionem"), natomiast Batchelor leczył kontuzję. Co z "Asami"? Ostatnio mają problemy, karty im się jakoś nie układają najwyraźniej i jedyny as, na którego mogą liczyć to Hans Andersen. Kryzys formy zdaje się, że złapał doświadczonego Karlssona. Zawodzi nieco oczekiwania Hougaard, który daleki jest do swojej optymalnej dyspozycji. Co prawda "Asy" już raz w tym sezonie pokonały "Pantery" na własnym torze, było to jednak dość dawno, bowiem 5 maja (51-41 dla Asów). Wówczas to jednak skład przyjezdnych był mocno eksperymentalny (więcej szczegółów -> KLIK ), teraz sądzę, że skład "Panter" jest znacznie silniejszy i śmiało mogą myśleć o zwycięstwie.
Belle Vue Aces - Peterborough Panthers Typ: P'borough +6 @ 1.90
Później ewentualnie jakieś typy i przemyślenia dotyczące h2h zawodników i może przyjrzę się spotkaniu w PL.
Prześlij komentarz