Photobucket

Pomoc



Dawno, dawno żużlowej rywalizacji w cyklu Grand Prix nie wypaczył deszcz, mimo, iż prognozy pogody na dzisiaj dla chorwackiego Gorican nie były zbyt optymistyczne to wszystko wskazuje na to, że premierowe GP Chorwacji nie zostanie storpedyzowane przez deszcz i całe szczęście, bo po raz kolejny mielibyśmy lawiracje z przekładaniem całej kolejki żużlowej w kraju nad Wisłą. Co prawda, to że zawody w urokliwym Gorican się odbędą nie jest wcale pewne, jednak teraz sytuacja prezentuje się znacznie bardziej optymistycznie niż jeszcze kilka godzin temu.



Malowniczy owal wybudowany przez rodzinę Pavliców prezentuje się wybornie i miło będzie popatrzeć na Stadion Milenium - nową arenę elitarnego cyklu Grand Prix. Pisałem już przy okazji GP Challenge, że rywalizacji o tytuł najlepszego ridera na świecie jest potrzebna "nowa krew", ale potrzebne są nowe miejsca, bo ileż razy można ścigać się na przestarzałym stadionie w Bydgoszczy? Tak, tak to ważny ośrodek nie tylko dla polskiego speedwaya, jednak moim zdaniem warto stawiać na nowe miejsca. Wystarczy popatrzeć na zdjęcie powyżej ; ]

Wróćmy do wątku sportowego, czyli de facto tego co najważniejsze w śmiganiu w lewo. Osobiście jakoś nie mam pomysłu na typowanie ósmej rundy tegorocznej batalii o tytuł "misia świata". A to może znamienować tylko wyborne ściganie. Oby. Bo tor mimo, iż nieco przesączony wodą to przygotowany jest świetnie, a komuś trochę przyczepnej nawierzchni jeszcze nie zaszkodziło. Choć w początkowej fazie zawodów nie wykluczone, że będzie trochę "ścigania gęsiego". To teraz pobawmy się nieco w przewidywanie przyszłości. Ameryki nie odkryję, że faworytami są Crump, Gollob i Holta, ale cóż innego można wymyślić? Skoro "Rudzielec" to jak wiadomo multimedalista rozgrywek o mistrzostwo świata, zawodnik niezwykle doświadczony (a kto z tej trójki nie jest?), a w dodatku z rosnącą formą. "Nasze" chłopaki czyli Gollob i Holta w ostatnich tygodniach, ba miesiącach prezentują taką formę, że mucha nie siada. "Chudy" przypomina zaangażowaniem i ambicją, tego zawodnika sprzed kilkunastu lat, który przebojem wdzierał się na światowe salony. Teraz dochodzi jeszcze doświadczenie i mądrość, która procentuje na wszystkich torach. Chyba nikt nie ma wątpliwości, kto w chwili obecnej jest najlepszym żużlowcem od Czitałej do Syrakiuz. Konflikt z małżonką (w Szwecji Gollob podczas jednego z wywiadów, powiedział, że nie ma żony!) nie sprawił, że Gollob jest rozkojarzony, wręcz przeciwnie wydarzenia na torze pozwalają mu odreagować! To się chwali!
To co wyprawia w tym sezonie Holta to natomiast dla wielu z Nas zaskoczenie i z niedowierzaniem patrzymy co wyprawia na torze Norweg z polskim paszportem. Jeszcze przed sezonem zawodnik częstochowskiego Włókniarza rozmyślał nad wycofaniem się z rywalizacji o tytuł najlepszego jeźdźca na świecie. Nie zrezygnował i była to świetna decyzja, bowiem teraz popularny "Holtański" ma niepowtarzalną szansę na pierwszy w karierze medal. Nie ma się czemu dziwić, bo Holta jest w takiej formie w jakiej dotąd nigdy nie był. Bezsprzecznie można powiedzieć, że sezon 2010 dla "Ryśka" jest wyborny.

To taka ma trójca do zgarnięcia "Wielkiej Nagrody Chorwacji". Kto może pokrzyżować im plany? Zapewne nadzieję na dobry występ, najlepiej okraszony podium mają Hampel, Jonsson, Pedersen, Bjerre czy Hancock.
Coś mi się jednak nie wydaje by byli na tyle szybcy, by wysforowali się na najwyższy stopień podium. Choć tegoroczna edycja GP powoli przyzwyczaja nas do tego, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Jarek? Jego forma jakby zaczęła gasnąć, już nie widać tego błysku. Czyżby dawały o sobie znak trudy tego sezonu? Być może i tak, ale Hampel może wszystkim zamknąć usta wspaniałym występem na stadionie rodziny Pavliców. Może, ale nie musi. Do półfinałów droga jest otwarta, ale czy w nich nie zabraknie mocy popularnemu "Małemu"? Nie chcę być złowieszczym prorokiem, ale Jarek powinien teraz skoncentrować się na bronieniu swej wysokiej drugiej pozycji przed Crumpem ...
AJ? Parafrazując powiedzenie o reprezentacji piłkarskiej Hiszpanii (swoją drogą już nieaktualne) można rzecz "jeździ jak nigdy, przegrywa jak zawsze". Ano tak to już jest z bydgoskim "Adrenaliną". Co roku zapowiada walkę o mistrzostwo świata (to jakaś rodzina z Andersenem?), a z roku na roku jego wyniki co raz bardziej rozczarowują. Na torze w Gorican nie wróżę mu niczego dobrego, tym bardziej, że AJ po treningu powiedział:
- Czułem się dziś dość dziwnie na tym torze. Jakby zagubiony. Pomimo tego, że dwa lata temu trenowałem tu przez dwa dni to nie bardzo wiedziałem gdzie jechać. W drugiej części treningu znaleźliśmy sensowne ustawienia motocykla, ale cały czas nie jestem pewien tego, gdzie jadę! Mam nadzieję, że będę wystarczająco szybki jutro. Turniej wszystko zweryfikuje. Miałem dziś defekt motocykla - na szczęście nic poważnego się nie stało, bo pękł wężyk doprowadzający paliwo. Mam nadzieję, że jutro będzie dobrze.
No to może Pedersen? "Power" zasygnalizował wysoką formę po kontuzji w lidze szwedzkiej, ale jak to mawiają "jedna jaskółka wiosny nie czyni". Zresztą to już nie pierwszy raz, że Duńczyk przed GP szalał w rozgrywkach ligowych, a jak przychodził czas sobotniego GP, to był cieniem samego siebie. Tak bynajmniej jest w tym roku, więc jego trzynaście oczek na torze w Malilli wcale nie traktowałbym jako wyznacznika jego formy. Ten rok jest z pewnością dla niego sporym rozczarowaniem, bo jak można określić fakt, że trzykrotny mistrz świata ma problemy z utrzymaniem się w cyklu? To nie tylko kwestia kontuzji, ale i kiepskiego przygotowania sprzętowego. Jak pokazuje czas wymienienie prawie całego teamu po ubiegłym (również) nieudanym sezonie, nie przynosi spodziewanych rezultatów. Choć kto wie, może dzisiaj Nicki trafi ze sprzętem?

Dzisiaj liczę na dobry występ doświadczonego Hancocka. Takie jakieś moje przeczucie, że "Herbie" będzie "czarnym koniem" (jak można nazwać mistrza świata "czarnym koniem" na to pytanie nie odpowiem ...). Niezbyt wiele sobie obiecuję natomiast w związku z występem Andersena, Bjerre, Lindgrena czy Zettestroema. Skandynawska brać powinna pożegnać się dość wcześnie z turniejem. "Ugly Duck" na Motoarenie pokazał, że z jego złamanymi palcami jeszcze nie wszystko jest ok. "Kenio" od kilku tygodni utwierdza mnie w przekonaniu, że z jego formą jest już tylko gorzej i nijak nie przypomina zawodnika z początku sezonu. "Fredka" może już czuć się pewnie, bo zagwarantował sobie starty w przyszłorocznym cyklu. Jak pojedzie? Różnie z tym może być. "Papa Zorro" miał już kilka występów w GP, ale jego potencjał chyba na tym się kończy.

Mam nadzieję, że swoje pięć minut będzie miał dzisiaj reprezentant gospodarzy, czyli Jurek Pavlic. GP rozgrywane na jego macierzystym torze są idealną okazją, do zabłyśnięcia i pokazania władzom BSI, że jest pretendentem do "dzikiej karty" na przyszłoroczny cykl. Dzisiaj bacznie będę śledził poczynania młodego Chorwata oraz Taia Woffindena, któremu życzę, żeby w końcu awansował do upragnionego finału. W ubiegłym roku miał okazję do ścigania się w Gorican w ramach finału IMŚJ i oby wykorzystał tę pożyteczną lekcję sprzed roku.

Moja wizja podium:
1. Gollob
2. Holta
3. Hancock

Być może dodam jeszcze, jakieś luźne typy, ale nie obiecuję ...

Edit: Jednak pokuszę się o jakieś typy.
  1. Rune Holta (Miejsce na podium) Typ: TAK @ 2.65
  2. Kenneth Bjerre (W półfinale?) Typ: NIE @ 2.10
  3. Greg Hancock (W półfinale?) Typ: TAK @ 1.85
  4. Jurica Pavlic (W półfinale?) Typ: TAK @ 2.40
  5. Rune Holta (Suma punktów) Typ: powyżej 9 @ 1.83
  6. Tai Woffinden (Suma punktów) Typ: powyżej 5 @ 2.15
  7. Jurica Pavlic - Chris HarrisTyp: Pavlic @ 1.85
  8. Magnus Zetterstroem - Tai Woffinden Typ: Woffinden @ 2.70
  9. Greg Hancock - Fredrik Lindgren Typ: Hancock @ 1.85
| Drukuj to! edit post
0 Response to 'Speedway Grand Prix (8) Gorican (Chorwacja), godz 19:00'

Prześlij komentarz

Reklama